* Zarejestruj  * FAQ    * Szukaj   * Zaloguj 



Nazwa użytkownika:
Hasło:

Zapamiętaj mnie


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
Autor Wiadomość
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 15 października 2015, 13:54 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 23 grudnia 2014, 00:02
Posty: 437

Online: 10d 2h 28m 14s
GG: 0
Ja myślę, że tu najbardziej by pasowało przerobienie prawa Clarke'a:

Cytuj:
Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii.


I bym to zamienił na: "Każda wystarczająco zaawansowana umiejętność muzyczna jest nieodróżnialna od Talentu".

U nas wszystko to Talent czy tam predyspozycja. Na zachodzie po prostu ludzie się tych rzeczy uczą :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 15 października 2015, 17:09 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 10 września 2013, 16:43
Posty: 275

Online: 65d 4h 58m 58s
GG: 0
Ok, w takim razie na zachód do Berklee, bo sami się tego nie nauczycie.

_________________
- Nie jesteś złym człowiekiem.
- Owszem, jestem.
- Brakuje ci tego czasem?
- Czego?
- Czegokolwiek.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 15 października 2015, 23:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 20 lipca 2013, 22:52
Posty: 973

Online: 134d 23h 34m 36s
GG: 1397451
A kto nam zabroni, Ty? xDDD

_________________
Pusto.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: środa, 4 listopada 2015, 02:52 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 23 grudnia 2014, 00:02
Posty: 437

Online: 10d 2h 28m 14s
GG: 0
Przeczytałem dzisiaj ciekawy artykuł:

http://www.blogojciec.pl/dzieci/dlaczeg ... rezygnuja/

Cytuj:
– stałe myślenie (fixed mindset) – w tym modelu dzieci wierzą, że ich sukcesy, zależą od ich wrodzonych umiejętności, bądź talentu.

– rozwojowe myślenie (growth mindset) – w tym modelu dzieci wierzą, że ich sukcesy, zależą od ich ciężkiej pracy i wytrwałości.


Wychodzi na to, że obóz talenciarzy i ciężkiej pracy raczej się nie pogodzi, bo tak zostali wychowani.

Cytuj:
Stałe myślenie
Dzieci mające tego rodzaju nastawienie uważają, że urodziły się z określonym zasobem inteligencji czy też predyspozycji i że nie mają na nie wielkiego wpływu. Uważają, że jeśli coś przychodzi im łatwo, to jest tak dlatego, że są uzdolnione w danym kierunku, a jeśli coś jest dla nich trudne, to po prostu nie powinny tego robić.

Niestety nastawienie to sprawia, że dzieci je posiadające, bardzo szybko zaczynają obawiać się porażek. Gdy coś im się nie udaje, czują się gorsze od innych, bo zakładają, że nie mogą z tym nic zrobić. Że nie mają żadnego na wpływu na to. Że takie już się urodziły. Niestety każda taka sytuacja, w której sobie z czymś nie radzą, powoduje dodatkowo spadek ich pewności siebie. W efekcie, aby do tego nie dopuszczać, zaczynają unikać podejmowania wyzwań.


I dlatego wszyscy którzy uważają, że liczy się talent potem nie śpiewają tylko narzekają i mają miliard wymówek :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: środa, 4 listopada 2015, 10:58 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 10 września 2013, 16:43
Posty: 275

Online: 65d 4h 58m 58s
GG: 0
''Niekoniecznie uważają, że każdy jest tak samo mądry czy tak samo zdolny, ale wierzą, że każdy może się rozwijać.''

Dokładnie tak uważam

_________________
- Nie jesteś złym człowiekiem.
- Owszem, jestem.
- Brakuje ci tego czasem?
- Czego?
- Czegokolwiek.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: środa, 15 czerwca 2016, 14:50 
Offline

Dołączył(a): czwartek, 12 maja 2016, 16:39
Posty: 3

Online: 1h 17m 4s
GG: 0
A ja uważam że talent jest potrzebny i jest niezbędny ALE uważam że ed sheeran ma wielki talent jego talentem jest to że nie poddawał się wierzył w to że mu się uda, talent wielki to również umiejętność pisania świetnych kawałków, sam zmobilizował się do nauczenia się wszystkiego co potrzebne, gdyby talentów nie miał to moim zdaniem niczego by się nie podjął. Moim zdaniem talent to również przekonanie mimo wielu porażek że JA SIĘ NADAJE !!!! Talent jest potrzebny aby wiedzieć w którym kierunku podążać. Dlatego uważam że wszyscy co są sławni to mają TALENT czyli odpowiednie narzędzia do tego aby coś osiągnąć muzycznie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: środa, 15 czerwca 2016, 14:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 listopada 2011, 16:52
Posty: 455

Lokalizacja: Grudziądz
Online: 29d 10h 3m 55s
GG: 10793951
Widzę, że w temacie zaczęło się już jakiś czas temu redefiniowanie talentu. Okazuje się, że po pierwsze, do końca nigdy nie wiadomo, czy się go ma i nie da się tego ocenić po efektach w dowolnym okresie pracy. I po drugie talentem nie jest uzdolnienie samo w sobie, ale odpowiednie psychiczne nastawienie, na które bezpośrednio się nie ma wpływu.

W sumie w tej redefinicji nie ma na dłuższą metę nic złego. Tylko po co? Po co debatować nad czymś, co nie wiadomo, czym ma być? Tak rozmyte pojęcia nie dają nikomu za wiele.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: środa, 15 czerwca 2016, 17:45 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 23 grudnia 2014, 00:02
Posty: 437

Online: 10d 2h 28m 14s
GG: 0
Cytuj:
Tylko po co? Po co debatować nad czymś, co nie wiadomo, czym ma być? Tak rozmyte pojęcia nie dają nikomu za wiele.


A czym ma być? Darem od boga? Genetycznie zapisanym w komórkach CVT? :D

Talent ciężko zdefiniować, a jak już się człowiek do tego powoli zbliża, to się okazuje, że problem podobny jak z kwestią istnienia boga :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: środa, 15 czerwca 2016, 21:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 listopada 2011, 16:52
Posty: 455

Lokalizacja: Grudziądz
Online: 29d 10h 3m 55s
GG: 10793951
I dokładnie o to chodzi. Nikt nie widział nigdy talentu i nie wie czym miałby być. Dowody na możliwość nauczenia się zdolności od zera do bohatera sprawiają, że zwolennicy wiary w talent redefiniują go tak, żeby dopasować do swoich postulatów, byleby nie zrezygnować. Kiedy już zgodzimy się, że nikt nie otrzymuje od Boga genów z zaimplementowanym CVT, to dyskusja traci sens i polega na wycofywaniu się w pojęcia, które nic nie znaczą i na nic nie wpływają. Jak właśnie definicje, że talentem (czynnikiem, na który osoba nie ma wpływu, wyznaczającym czy się nadaje do czegoś czy nie) jest odpowiedni upór i tak dalej. OK, super, logicznie trzyma się to kupy, ale to zupełnie nieweryfikowalne i niefalsyfikowalne stwierdzenie i nie ma znaczenia dla rozwoju wokalisty, bo nie da się ocenić, czy ktoś miał wystarczający upór (czyli talent) żeby coś osiągnąć dopóki żyje. Trochę to podchodzi pod żadnego prawdziwego Szkota.

Są czynniki, na które człowiek nie ma wpływu, przez co jeden będzie mieć przed sobą bariery, a drugi poklask. W większości to nawyki z dzieciństwa, czasem świadome decyzje rodziców, dalej ogólne kwestie psychiczne no i fizyczne. Dla jednego śpiew będzie równie oczywisty co chodzenie, dla drugiego katorgą będzie opanować fundamentalne podstawy. Ale czy jest sens tak zawczasu się zastanawiać, czy ma się "to coś", którego nie da się nijak sprawdzić i które nie jest nawet zdefiniowane? Przy założeniu, że bez tego to nic nie ma sensu?

W sumie ciężko mi tak o tym gadać. Tak z punktu widzenia logiki to serio jestem przeciwnikiem pojęcia talentu, bo zwyczajnie nic nie oznacza i nic nie wprowadza. Ale z osobistego punktu widzenia, to po paru wyśmianiach, uwagach i wymianach zdań zupełnie się poddałem i nie ćwiczę nic a nic głosu od dawna, choć chciałbym to robić, bo daje mi to mnóstwo frajdy i pozwoliłoby mi się to wyrażać w taki sposób w jaki bym chciał. Tak oficjalnie i jednoznacznie nie powiedziałem sobie jeszcze "trudno, nie dla psa kiełbasa, czas się pogodzić i przestać o tym myśleć". Ale w rzeczywistości przestałem toczyć walkę, w której nawet choćbym osiągnął to, co dziś bym chciał zrobić, i tak byłbym w szerszej perspektywie wielkim przegranym. Cóż, może jeszcze coś mi się przestawi.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 16 czerwca 2016, 00:17 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 23 grudnia 2014, 00:02
Posty: 437

Online: 10d 2h 28m 14s
GG: 0
Cytuj:
Tak z punktu widzenia logiki to serio jestem przeciwnikiem pojęcia talentu, bo zwyczajnie nic nie oznacza i nic nie wprowadza.


Ot mam podobne zdanie. Natomiast na rzecz dyskusji starałem się zrozumieć stronę przeciwną, nawet troszkę "nauki" w to wsadzić i wyszło, że to jakiś rodzaj wewnętrznego uparcia się na to, że można zrobić daną rzeczy dobrze przy odpowiednim wysiłku. Do dupy, bo z talentem czyli jakimś magicznym genem nie ma to nic wspólnego, ale ciężko logicznie definiować pojęcia irracjonalne w samym założeniu.

Cytuj:
Ale z osobistego punktu widzenia, to po paru wyśmianiach, uwagach i wymianach zdań zupełnie się poddałem i nie ćwiczę nic a nic głosu od dawna, choć chciałbym to robić, bo daje mi to mnóstwo frajdy i pozwoliłoby mi się to wyrażać w taki sposób w jaki bym chciał. Tak oficjalnie i jednoznacznie nie powiedziałem sobie jeszcze "trudno, nie dla psa kiełbasa, czas się pogodzić i przestać o tym myśleć". Ale w rzeczywistości przestałem toczyć walkę, w której nawet choćbym osiągnął to, co dziś bym chciał zrobić, i tak byłbym w szerszej perspektywie wielkim przegranym. Cóż, może jeszcze coś mi się przestawi.


A to taki wielki sekret ludzkości - Jak chcesz coś robić naprawdę dobrze, to trzeba sobie nałożyć klapki na uszy i przestać słuchać otoczenia. Krytyka tak, ale broń boże nie słuchać emocji które za nią stoją, bo można tylko się załamać i rzucić w cholerę.

Z mojej strony wygląda to tak, że im więcej zażartych dyskusji i hejtowania, tym bardziej chce mi się śpiewać. Z każdym pociskiem sięgam po kolejne pokłady motywacji, żeby robić rzeczy na które nie mam ochoty, a trzeba je zrobić.
Stan zniechęcenia nigdy nie trwa dłużej niż kilka dni, średnio kilka godzin. Ale nie powiem, do tego trzeba być po prostu ******, bo normalni ludzie stwierdzają, że może warto zająć się rzeczami które są produktywne.

A moje śpiewanie nie jest produktywne :D
Gdybym poświęcił te wszystkie godziny na programowanie czy choćby naukę w szkolę, to kasy miałbym jak lodu.

Tylko wiesz co? Nie obchodzi mnie to.

To, że zamiast grać w CS'a albo HS'a, śpiewam, nie jest przecież problemem. Ludzie większość życia marnują na pierdoły. Ot, znaleźć jaki rodzaj pierdoły cię fascynuje i tyle.

Przestań traktować śpiew jako źródło cholera wie czego, tylko potraktuj to jako świetne narzędzie do marnowania wolnego czasu. Boli cię jak po 200 godzinach w CS'a nie umiesz headshota porządnie strzelić? :D To dlaczego ma cię boleć, że fałszujesz?

Miej normalne życie, spełniaj się społecznie jak większość ludzkości. Po prostu wywal większość pierdół które robisz w życiu i zastąp je śpiewaniem. Wtedy łatwo wszystko połączyć, bo nie ma "albo to albo to".

A to nie jest łatwe z drugiej strony, bo łatwiej się wyłączyć przy śmiesznych obrazkach czy TV. Natomiast spokojnie, potem wchodzi to w nawyk. Ja łatwiej się wyłączam przy czytaniu CVT czy robieniu ćwiczeń wokalnych niż przy serialach które mnie nudzą :D Konkretnie sobie siedzę 3 godziny z pianinkiem, ćwiczę czystość dźwięku, a na końcu czuję się bardziej zrelaksowany niż po dobrej książce.


Góra
 Zobacz profil  
 

Drukuj 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

 * Zarejestruj  * FAQ    * Szukaj   * Zaloguj 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2010 & SEO Group
TMOL Style by NinhAnh Update by Luzaki.org