Widzisz, tutaj jest trochę też inna kwestia. Ludzie uczą się pojęć, czytają książki, ale śpiewają kiepsko, bo... NIE ĆWICZĄ. Każdy zawodowy muzyk, każdy gitarzysta, ludzie po szkołach muzycznych są przyzwyczajeni do tego, że wraz z wiedzą teoretyczną muszą spędzać godziny na ćwiczeniu. Z wokalistami jest trochę tak, że nie chce im się uczyć grać na instrumentach, bo to wymaga dużo pracy, więc wybierają śpiewanie. Tutaj wkracza zjawisko talentu, czyli nie będę pracował nad sobą, bo mam TALENT, więc i tak będę świetnie brzmiał. Z drugiej strony jak nie ma efektu nic nierobienia to się mówi, że nie ma talentu i się kończy przygoda. Jestem na tym forum już ósmy rok. Przewinęło się masę ludzi. Tylko nieliczni założyli zespoły, śpiewają gdzieś, publikują coś. Ogólnie chce im się coś robić. Reszta skończyła karierę na etapie wrzucenia próbki i słomianego zapału. Nie chodzi o to, że chce kogoś rozliczać. Po prostu uważam, że zanim się zacznie rozmawiać z amatorami wokalistyki nt. talentu powinno się najpierw włożyć jakąś pracę, poćwiczyć, pouczyć się, a przede wszystkim popraktykować. To trochę tak jak z tymi chorobami związanymi z typem głosu. Swego czasu był to temat mocno wałkowany na forum. Obecnie jak widzę dialogi na zasadzie:
-nie mogę zaśpiewać powyżej d1
-jesteś basem
to wkładam sporo wysiłku, żeby nie dać bana
Reasumując, moim zdaniem o talencie i innych kwestiach można rozmawiać tylko i wyłącznie z ludźmi, którzy wkładają jakąś pracę w śpiew, ćwiczą, pracują, robią coś, co zbliża ich do jakiegokolwiek celu. W innym wypadku to słowo staje się niedefiniowalną wymówką na lenistwo
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
Zaloguj
