last_child napisał(a):
janis rowniez uzywala wszystkich modów jak kazdy bardzo dobry wokalista. jej chrypa z tego co mi wiadomo wziela sie z 'nieudanej' operacji czy zabiegu ktory przeszla - zrobil sie jej taki zachrypniety glos
Z tego co mi wiadomo, Janis żadnej operacji nie miała, jednak w pewnej chwili głos jej się zmienił- na początku swojej przygody ze śpiewem podobno śpiewała czyściutkim sopranem *źródło Myra Freedmam "Żywcem pochowana"
Na moje ucho po prostu sporo tankowała
Janis, zaraz obok Amy Winehouse i Adele, to moja ulubiona wokalistka i dzięki poznaniu jej twórczości zaczęłam śpiewać (tok rozumowania był mniej więcej taki- 'zaraz, zaraz, ja też potrafię się tak wydrzeć, a to podobno największa wokalistka 20 stulecia, wiec jest dla mnie nadzieja!", przy okazji byłam nieszczęśliwie zakochana, więc "Piece of my heart" trafiło mi się jak ślepej kurze ziarnko) Do dzisiaj w jej repertuarze czuję się dość swobodnie (może dlatego, że swego czasu też sporo tankowałam, kto wie?
) Imponuje mi jej swoboda poruszania się po trybach, energia no i niepowtarzalna barwa- długo nie mogłam się pogodzić, że takiej mieć nie będę. na szczęście już mi przeszło, ale nadaj Janis się inspiruję, bo kobitka śpiewała nieziemsko.
Szkoda tylko, że prywatnie była bardzo nieszczęśliwą osobą;
"Na scenie kocham się z tysiącami ludzi a do domu wracam sama" No i mimo, że na jej koncerty przychodziły tysiące ludzi, często dopadało ja przekonanie, że tym razem wyda się, że nie potrafi śpiewać.