Cytuj:
Przede wszystkim, oprócz dwóch zaprezentowanych przez ciebie sposobów odbierania muzyki, mamy też wiele innych. Można zwracać uwagę i na jedno i na drugie, właśnie to staram się robić. Przynajmniej według mnie, prawdziwy muzyk powinien tak do muzyki podchodzi, bo to jednak my ją tworzymy, wykonujemy, wkładamy serce i posiadanie jednej, jak i drugiej umiejętności, jest według mnie niezbędne.
Przedstawiłem bardzo
uproszczony schemat tego jak każdy patrzy na muzykę. Nie ma innych poglądów. Ludzie szukają w muzyce rozrywki, emocji, poprawy nastroju itp. i wirtuozerii, technicznej perfekcji. Racja, że często się to ze sobą łączy, zwykle jednak któryś z tych aspektów przeważa.
I oczywiście, że posiadanie naraz obu tych umiejętności jest niezbędne, najczęściej jednak nieosiągalne.
Cytuj:
W żadnym miejscu nie stwierdziłem, że jestem lepszy od Cobaina, ba, nawet do tego nie pretenduję. Według mnie po prostu był słabym wokalistą, ale czy to oznacza od razu, że był słabym muzykiem
A więc jesteś gorszy od piejącego do mikrofonu ćpuna, który według Ciebie jest słaby w śpiewaniu? Sądziłem, że jesteś jednak jednym z lepszych tutaj. Skromność to jedno, ale nie obrażaj siebie. Jeżeli masz zamiar zostać kiedyś dobrym wokalistą to chyba potrafisz już śpiewać lepiej od tego mordowyjcy? (bo inaczej kiepsko widzę Twą muzyczną przyszłość, nawet jeżeli masz jeszcze te 20 lat
)
Cytuj:
Według mnie po prostu był słabym wokalistą, ale czy to oznacza od razu, że był słabym muzykiem?
No widzisz, i tu można powrócić do mojej poprzedniej wypowiedzi, gdy piszę o punk rockowym pochodzeniu nirvany. Niestety całkowicie olałeś ten fragment i nie odniosłeś się do niego, a sądzę, że jest kluczowy i oszczędziłby zbędnej dyskusji. Nie ten typ muzyki, nie to podejście...
Cytuj:
Natomiast bycie Muzykiem to całkiem inna sprawa i za często jej tutaj nie poruszamy, bo po co? To nie jest miejsce na takie rzeczy.
Ależ nie mam do nikogo o to pretensji.
Cytuj:
Choćby rymy częstochowskie- mało akceptowalne w polskich tekstach, podstawa tekstów angielskich.
Jeżeli już miałbym odnieść się do tego tematu, to tutaj też bym polemizował
choć to akurat mało istotne... Jeżeli przyjrzysz się jakimś dobrym (czyt. nie metalliki) tekstom angielskim zauważysz, że tam również raczej unika się rymów typu: np. fast - cast, father-rather itd. etc. Angielski jest o tyle wdzięcznym językiem, że fonetyka tam jest bardziej zróżnicowana niż w języku polskim, ergo łatwiej tam o dwa słowa które do siebie pasują oraz się rymują, a ich pisownia jest zróżnicowana.
Choć to racja, że teksty po angielsku i po polsku to dwie różne sprawy.
Cytuj:
Och, to akurat nie jest takie trudne jak się słucha dużo muzyki i ma pewne podstawy teoretyczne w jej tworzeniu.
Ja celuję akurat w lekko progresywny NWoAHM i powoli mi wychodzi.
No jedno to robić coś swojego, drugie to odnieść sukces na skalę światową...
Cytuj:
Sentyment mój drogi, sentyment. Ja Mety słuchałem namiętnie, uważam że grają grają strasznie, ale dalej ich lubię, bo to mój pierwszy zespół. Tak, tak to działa.
No skoro znasz każdą osobę po 20 roku życia która słucha nirvany....
Tak czy inaczej, to by zaprzeczało ciągłemu, upartemu twierdzeniu, że nirvany słucha głównie gimbazjum/liceum.
Cytuj:
Och, jak to dumnie brzmi- rzemieślnicy sztuki wokalnej! Przepraszam, o wielki znawco prawdziwej muzyki! Padam na kolana i błagam o wybaczenie! Jestem tylko nędznym rzemieślnikiem, odtwórcą i nie mam nic do powiedzenia!
Brawo za odpowiedź ironią na ironię
Cytuj:
Z tego co pamiętam, to to akurat zrobiła Metallica razem z resztą Thrashowej Czwórki, a nie Nirvana Dalszy rozwój rocka/metalu, tylko to udowadnia.
Hm, trochę źle to pamiętasz Bo to na pewno nie metallica (ani żaden inny zespół metalowy
) podbiła mainstream na początku lat 90 lecz grunge głównie za sprawą sukcesu Nevermind (które w liczbie sprzedanych egzemplarzy znacznie przewyższył Black Album), tym samym zwalając Bon Jovi'ów, Van Halen'ów i całe masy wytapirowanych zespołów na dalszy tor. To akurat fakt, nie moja opinia.
Cytuj:
Que? Zazdrość? O co? O to, że po 18 latach od śmierci słucha go w większości dzieciarnia? A to, że dziedzictwo przez niego zostawione, zostało zniszczone i sprowadzone do mainstreamu? O to, że nie wytrzymał napięcia i musiał se palnąć w łeb? O co tu być zazdrosnym? Ja bym nie chciał takiej kariery, sorry.
No przykro mi że spotkałeś w swoim życiu głównie takich fanów tego zespołu, ale uwierz mi, są tysiące dojrzałych, świadomych muzycznie ludzi, którzy doceniają Nirvanę. Owszem słucha go mnóstwo dzieciaków, ale... niespodzianka... Metallici, Beatles'ów, Black Sabbath, Guns n Roses etc. też słucha(ła) dzieciarnia !
Więc czy to nasuwa jakiekolwiek wnioski? Po prostu to są dobre zespoły, które przemawiają swoją muzyką do wielu pokoleń, tyle.
A, i nigdzie nie wspomniałem, że mam na myśli ciebie jeżeli chodzi o zazdrość. Po prostu są tacy wokaliści, którzy mają taki problem z tą muzyką.
Cytuj:
Po drugie, popularyzacja popowej odmiany rocka, z której stajnia Disneya, często i gęsto korzysta.
No tak, w końcu jak wiemy Nirvana była pierwszym rockowym zespołem, który utorował sobie ścieżkę do nurtu mainstream...
Bądźmy poważni, tu nie ma całkowicie żadnego związku. Nie wiem o który dokładnie zespół ze stajni diseya ci chodzi ale ja tam nie spotkałem się dotychczas z żadnym rockiem... po prostu zwykła, muzyczna papka (w pseudorockowej panierce) dla naiwnych, łatwych do otłumanienia dzieciaków (co lepiej przyciągnie nastolatki niż przystojniak z gitarą na scenie?... zapewne gdyby nie Nirvana sztab Disneya nigdy nie wpadłby na tak genialny pomysł..)
Pozdr.