Witajcie.
Temat traktuje o nawykach z psychologicznego punktu widzenia.
1.) Ile trwa wyrobienie nawyku?
Nieważne czy mowa o dobrych lub złych nawykach,
wyrobienie nawyku trwa około 21 dni, i jest to potwierdzone badaniami.
Sprawa jest bardzo prosta. Podam siebie za przykład. Mój zły nawyk to zaciskanie i podnoszenie krtani.
Od 20 czerwca br. zacząłem wykonywać ćwiczenia na gamach, skupiając się zacięcie na pozycji i swobodzie krtani.
Dzień w dzień praktykuję i przyzwyczajam organizm do takiego położenia krtani, które będzie po 21 dniach nawykiem. (Efekty są już widoczne)
2.) O co w tym chodzi?
Nawyk to swoiste zakodowanie sobie określonych zachowań w określonych sytuacjach.
Zerknijmy na pojęcie "umiejętności", którego Yin i Yang to
pamięć mięśniowa. Bezwzrokowe pisanie na klawiaturze, rzucanie piłką do kosza, jazda na deskorolce, gra na gitarze, gra na fortepianie, śpiewanie, puszczanie kółek z dymu papierosa,
to wszystko są umiejętności nabyte. Dlatego człowiek potrafi robić wiele rzeczy "z automatu", czasem nawet o tym nie myśląc (np. prowadzenie samochodu - operowanie pedałami, dźwignią biegów itd.)
3.) Jak to się ma do śpewania?
Znów przytoczę siebie za przykład. Śpiewając coraz wyższe dźwięki, podnosiłem co raz wyżej krtań, wywołując tym samym zaciski.
I co dalej?
Jakich efektów mogę się spodziewać praktykując i umacniając w/w zły nawyk?
Żadnych! Stoję w miejscu, a jak stoję w miejscu to de facto się cofam.
4.) Konkluzja
Jak chcesz iść do przodu, rozwijać się, jeśli wciąż walczysz z tym samym problemem (zły nawykiem)?
Czy to nie jest chodzenie w kółko?
Zacznij od dzisiaj, skup się na złych nawykach w śpiewaniu i koryguj je tak zacięcie i konsekwentnie, jak nieustępliwie komar lata w nocy koło Twojego ucha
Przynajmniej spróbuj, sprawdź czy to zadziała w Twoim wypadku, a jestem pewien, że tak.
Spróbuj zanim palniesz jakiś samo-kompromitujący post pod tym tematem.
P.S. Doszedłem do punktu w którym siłą rzeczy musiałem zrozumieć, że rozwijanie umiejętności zaczyna się u podstaw całego tematu. Nie będę screamował gdy moje dźwięki w dołach i średnicy są "średnie".
Nie można postawić solidnego budynku, na niesolidnych fundamentach. I to się w zasadzie tyczy każdej dziedziny życia, nie tylko śpiewu.
Pozdrawiam,
Dust