Cytuj:
Niczego nie kwestionuję, ale jeśli jesteś profondo, to pewnie to D# brzmi tak jak powinno, jak nie to znaczy, że umiesz je wydobyć (być może, że całkiem zgrabnie), ale brzmieniowo jest mało śpiewne bez mikrofonu (bo to doły skali dla basów).
Właśnie bez majka jest jest fajnie ;p Problem się zaczyna jak zaczynam go używać (a w sposobie fonacji nic nie zmieniam).
Cytuj:
Przy zbliżonym do ust mikrofonie będzie ok, nawet może zabrzmieć super. Na żywo ostatnio słyszałem Maleńczuka, śpiewał na SM58 o ile się nie mylę, bo nie pamiętam dokładnie. W jednym z utworów schodził do E2, mikrofon bardzo blisko, ale się przebijał i całkiem fajnie to brzmiało. Oczywiście nie było tak nośne jak tych parę dźwięków niżej i podparte było instrumentami.
To już kwestia preferencji. Ja lubię ciepłe i w miarę naturalnie brzmiące doły.
A z dynamikiem robi się coś takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=PTenbXTml8sDla mnie brzmi to nieprzyjemnie, no i tyle w kwestii preferencji. W dodatku gościu ma baaardzo wysoką czułość i pogłos. Jak ja bym coś takiego na próbie trzasnął, to powyżej oktawy wielkiej byłby taki przester, że aż fuj.
Cytuj:
W operze D2 to najniższe dźwięki śpiewane a tam trzeba zaśpiewać forte albo i fortissimo aby być słyszalnym.
No tak, ale tam to robi się bardzo ciemno. W muzyce rozrywkowej brzmiałoby to co najmniej zabawnie, pomimo tego, że byłoby ze 2 razy głośniej ;p
A z tego co obsłuchiwałem jeśli chodzi o operę, to zazwyczaj jak już się schodzi tak nisko, to instrumentarium jest ciche i ograniczone, więc to też trochę sprawę zmienia.
Jak sobie przypominam egzaminy na AM, to miałem w jednym utworze kilka F wielkich. Spokojnie się przebijałem przez fortepian (który do cichych nie należy), ale to były inne czasy, wtedy to się męczyłem ze śpiewaniem Josha Turnera (Teraz te jego niskie dźwięki są bardzo wygodne).
Cytuj:
Mikrofon wokalny przeniesie te dźwięki, tylko jakość przenoszenia jest gorsza niż w wyższym zakresie. Większość majków czy to Shure SM58, czy Sennheiser a 935 mają podobną charakterystykę są płaskie (dobrze reagują) w zakresie 100-10kHz, zwykle z podbiciem górnych częstotliwości i dość drastycznym spadkiem w dołach.
Tym bym się kompletnie nie przejmował przy zakupie mikrofonu. Najlepiej jest przetestować, bo czasem specyfikacja pokazuje coś fajnego a z głosem brzmi do de... Mikrofon powinien mieć swój charakter i oddawać specyfikę głosu wokalisty na scenie. W studio i tak się używa czegoś zupełnie innego.
Ja słyszałem, że Szczurek SM58 czy Sennheiser e845 bardzo źle reagują z niskimi głosami. Tak głoszą internety. Ja ze swojego doświadczenia potwierdzę. Jak na nich śpiewam to kompletnie tracę mięcho w głosie i sądzę, że to się bierze właśnie z tego podbicia góry. Jak wytnę wszystko powyżej 5KHz to zaczynam brzmieć jak na żywo, te niskie częstotliwości przykryte przez wysokie zaczynają się pojawiać (opinie postronnych, ja się przecież dobrze siebie nie słyszę), ale brzmi to sztucznie bo nie ma kompletnie powietrza.
http://w151.wrzuta.pl/audio/3lBmnWFaDMh ... _-_pasozyt Tak brzmiałem na Sennheiserze. Wprawdzie jakiś czas temu, ale miałem już 19 lat. Głos mi od tamtego czasu aż tak super intensywnie nie spada, a brzmi to jaśniutko jak cholera.
Tak samo próbki w których powiedziałeś, że brzmię jak LT. Dokładnie ten sam majk.
A na E935 nie śpiewałem, więc się nie wypowiem.