* Zarejestruj  * FAQ    * Szukaj   * Zaloguj 



Nazwa użytkownika:
Hasło:

Zapamiętaj mnie

Regulamin działu


Tutaj możesz zapytać o konkretną kwestię techniki wokalnej. Najlepiej wraz z pytaniem zamieścić próbkę ukazującą problem.



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 24 listopada 2016, 10:32 
Offline

Dołączył(a): środa, 11 maja 2016, 14:45
Posty: 57

Online: 6d 21h 48m 16s
GG: 0
Badania badaniami. Nie neguję, może rzeczywiście u wielu osób brzmienie jest lepsze przed rozgrzewką. Ale według mnie nie ma opcji wyśpiewać całej swojej skali bez uprzedniego rozśpiewania. Widzę po sobie, jaka jest różnica np rano, a wieczorem, kiedy już przez cały rozmawiałem, ruszałem się. Tak to u mnie działa.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 24 listopada 2016, 11:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 25 grudnia 2014, 19:04
Posty: 60

Online: 9d 26m 37s
GG: 0
Mnie interesują efekty. Jeśli pod okiem nauczycielki czułam w krtani dyskomfort po rozgrzewce, to mam prawo do wątpliwości. Nie przeczę, pewne rzeczy, na które mi zwróciła uwagę, okazały się pomocne - np. żeby przy wyższych dźwiękach nie śpiewać za głośno (do czego mam, niestety, tendencję), ale nawet je sobie wyobrazić, a w każdym razie nie spinać krtani. Inna pomocna rada była taka, żeby śpiewać "do przodu", ale to już wiedziałam. Okazało się też, że dobrze działa na mnie samogłoska "u", więc mam śpiewać "na sowę".
Ale to wszystko są zagadnienia świadome, a rozgrzewka przez większość czasu wyłącza świadomość i służy do wyrabiania nawyków. Albo do ich utrwalania właśnie - bo na czym miałoby polegać to "czary-mary", że jeżeli przez cały czas śpiewam niepoprawnie, to w trakcie ćwiczeń nagle się coś zmieni? Po prostu głos będzie pracował intensywniej, a to niekoniecznie znaczy prawidłowo. Przecież normalnie w piosenkach nie ma takiej rozpiętości dźwięków jak przy rozgrzewkach.

Cytuj:
Więc jeśli mówimy o rozgrzewce jako psychicznym narzędziu, które ma dodać pewności siebie w śpiewie to spoko, ale nie pomaga ona w żaden sposób do "rozgrzewania" struny głosowych, czy też nie poprawia intonacji, ani stanu fizycznego strun głosowych.

(podkreślenie moje)

Doświadczenia z mojego chóru mówią co innego. :) Śpiewanie gam pomaga nam wyciągać dźwięki i śpiewać czysto, zwłaszcza sopranom. Ale może inaczej to się ma do śpiewu solowego, a inaczej do zespołowego.

_________________
„Słuchaj, słuchaj, słuchaj, a potem rób to, co chcesz".
– Lisa See, Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 24 listopada 2016, 15:34 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 czerwca 2011, 21:19
Wiek: 32
Posty: 1868

Online: 186d 12h 51m 21s
No mnie dlatego właśnie dziwia tego typu odkrycia. Różnica w śpiewaniu po rozgrzewce a przed jest wg mnie diametralna. Jak mam dobrze kontrolować swoje mięśnie, jeżeli ich do tego nie przygotowałem?

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 24 listopada 2016, 17:27 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 5 kwietnia 2011, 22:40
Wiek: 33
Posty: 630

Lokalizacja: United Kingdom.
Online: 116d 14h 40m 34s
GG: 0
Generalnie na początku robiłem te rozgrzewki, ale tylko w postaci, że śpiewam sobie jakieś piosenki w swojej tessiturze, a dopiero potem wychodzę poza komfort co często gęsto to robię. Ale same rozgrzewki w niczym tutaj mi nie pomagają, a jedynie zdzierają jeszcze bardziej głos. To tylko tak jest w moim przypadku, a jak chcesz rozgrzewki to tylko w postaci, że śpiewasz piosenkę jakaś piosenkę gdzie masz swoją średnicę powiedzmy w okolicach małej oktawy i mniej więcej w 3/4 części razkreślnej i tam jedziesz. Dopiero potem rozwijasz skrzydła.

@Zorza
Też słyszałem, że to bardzo dobra rada. Ziewanie do przodu, obniżona żuchwa, brak podnoszenia kącików ust i tam takie. Ale przynajmniej dwa razy lepiej śpiewa mi się górki.

_________________
Lowest tenor.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 24 listopada 2016, 20:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 25 grudnia 2014, 19:04
Posty: 60

Online: 9d 26m 37s
GG: 0
Cytuj:
No mnie dlatego właśnie dziwia tego typu odkrycia. Różnica w śpiewaniu po rozgrzewce a przed jest wg mnie diametralna. Jak mam dobrze kontrolować swoje mięśnie, jeżeli ich do tego nie przygotowałem?

Ja właśnie odnoszę wrażenie, że po rozgrzewce głos mam "rozchwiany", jakbym nad nim traciła kontrolę. Typowe dla zmęczenia mięśni.

Cytuj:
a jak chcesz rozgrzewki to tylko w postaci, że śpiewasz piosenkę jakaś piosenkę gdzie masz swoją średnicę powiedzmy w okolicach małej oktawy i mniej więcej w 3/4 części razkreślnej i tam jedziesz. Dopiero potem rozwijasz skrzydła.

Gdybym miała średnicę w okolicach małej oktawy, byłabym barytonem. :D

Czyli w sumie wnioski są takie, że najlepiej kierować się odczuciami własnego ciała - pytanie tylko, dlaczego popularne szkoły śpiewu, klasyczna czy wszystkie wywodzące się z SLS zalecają rozgrzewki. Ta sama nauczycielka przestrzegała, by nie zaczynać śpiewania bez rozgrzewki. Szkoły z wieloletnim doświadczeniem przeczą badaniom i praktyce?

_________________
„Słuchaj, słuchaj, słuchaj, a potem rób to, co chcesz".
– Lisa See, Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: czwartek, 24 listopada 2016, 21:43 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 5 kwietnia 2011, 22:40
Wiek: 33
Posty: 630

Lokalizacja: United Kingdom.
Online: 116d 14h 40m 34s
GG: 0
Mnie się wydaję, że to zależy od indywidualnego podejścia. Cwiczenia takie typu gugu, gaga mają pomóc w stabilizacji i tyle.

_________________
Lowest tenor.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: piątek, 25 listopada 2016, 15:31 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 23 grudnia 2014, 00:02
Posty: 437

Online: 10d 2h 28m 14s
GG: 0
Cytuj:
Doświadczenia z mojego chóru mówią co innego. :) Śpiewanie gam pomaga nam wyciągać dźwięki i śpiewać czysto, zwłaszcza sopranom. Ale może inaczej to się ma do śpiewu solowego, a inaczej do zespołowego.


Czy jest to kwestia rozgrzania gardła, czy może problemu sopranów z rozpoznawaniem dźwięków, które najpierw muszą sobie przypomnieć? Czy one regularnie ćwiczą? Czy ich pamięć mięśniowa reaguje już automatycznie na wszystkie dźwięki ich skali bez względu na porę dnia i nocy?

Za dużo czynników, żeby przeciwstawić badania przykładem z życia.

Ale ja mogę podać ze swojego. W moim chórze akademickim śpiewanie rozgrzewek totalnie nic nie zmieniało, poza tym, że ludzie się nudzili, dekoncentrowali i fałszowali gorzej. U mojej dziewczyny w szkole muzycznej po rozgrzewce wszyscy śpiewali gorzej.

Cytuj:
Jak mam dobrze kontrolować swoje mięśnie, jeżeli ich do tego nie przygotowałem?


Osiągnąć odpowiednią kompetencję w śpiewie. Jeśli nie potrafisz wszystkiego robić z pamięci, to znaczy, że są strefy które wymagają przećwiczenia, aż wejdą w nawyk.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: piątek, 25 listopada 2016, 16:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 25 grudnia 2014, 19:04
Posty: 60

Online: 9d 26m 37s
GG: 0
RaksoAturach napisał(a):
Czy jest to kwestia rozgrzania gardła, czy może problemu sopranów z rozpoznawaniem dźwięków, które najpierw muszą sobie przypomnieć? Czy one regularnie ćwiczą? Czy ich pamięć mięśniowa reaguje już automatycznie na wszystkie dźwięki ich skali bez względu na porę dnia i nocy?


Hmm, największy kłopot większości sopranów, jako że jesteśmy chórem amatorskim, polega na tym, że dla nich jest często za wysoko. Rozgrzewka pomaga im chyba nabrać pewności w wyższych dźwiękach, ale czy bez niej zaśpiewałyby je tak samo, tyle że mniej pewnie, tego nie wiem, bo śpiewam w altach.


RaksoAturach napisał(a):
Ale ja mogę podać ze swojego. W moim chórze akademickim śpiewanie rozgrzewek totalnie nic nie zmieniało, poza tym, że ludzie się nudzili, dekoncentrowali i fałszowali gorzej. U mojej dziewczyny w szkole muzycznej po rozgrzewce wszyscy śpiewali gorzej.


U nas z kolei dzięki rozgrzewkom poprawia się intonacja całego chóru, choć są takie dni, że mimo najlepszych chęci nie stroimy, ale to już są czynniki psychiczne, pogoda itd. Można się doszukiwać różnych rzeczy, ale z tego, co zauważyłam, to rozgrzewka jest dość skuteczną metodą na problem intonacji. Choć my nie robimy typowych rzeczy dla SLS - zwykłe "me, ma, mi, mo, mu" i "do, mi, sol, mi, do" po skali.

Ale jak wspomniałam, nie wiem, czy porównywanie rozśpiewywania chóru do rozgrzewki solisty ma sens. A z całego wątku wynika, że o rozgrzewkach dużo się mówi, praktykuje się ja przez cały czas, a tak naprawdę efekt jest często daleki od zamierzonego. Ale dzięki temu wiem, że nie jestem odosobniona z moimi odczuciami. :)

_________________
„Słuchaj, słuchaj, słuchaj, a potem rób to, co chcesz".
– Lisa See, Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: sobota, 26 listopada 2016, 00:44 
Offline

Dołączył(a): wtorek, 23 grudnia 2014, 00:02
Posty: 437

Online: 10d 2h 28m 14s
GG: 0
Cytuj:
Hmm, największy kłopot większości sopranów, jako że jesteśmy chórem amatorskim, polega na tym, że dla nich jest często za wysoko.


Aż zdziwiony jestem. Znam kilka sopranów i wszystkie tak na dzień dobry waliły do c3. Technicznie raczej słabo, no ale.
Może tam mezzo macie podciągnięte? Nawet bym się nie zdziwił w sumie.

Podobnie z tenorami. Kupa chłopów uważa się za tenorów, ale jak poznałem kilku takich tru tru, to jedna cecha ich łączyła: kompletnie zero problemu ze śpiewaniem do c2. Technicznie mogło być beznadziejni, nosowo, intonacja leżała, ale po prostu było czuć, że to ich tessitura. Że bez problemu mogą tam siedzieć nawet nie mają świadomości jak to jest wysoko. Że to na co ludzie pracowali latami, im jest dane.

Cytuj:
A z całego wątku wynika, że o rozgrzewkach dużo się mówi, praktykuje się ja przez cały czas, a tak naprawdę efekt jest często daleki od zamierzonego. Ale dzięki temu wiem, że nie jestem odosobniona z moimi odczuciami.


Jakby to jeszcze porządnie był katowany solfeż, to wstałbym i klaskał. Mając takie, a nie inne doświadczenia, swoje i innych osób, wobec rozgrzewek jestem mocno sceptyczny, co chyba nawet widać.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
Nieprzeczytany postNapisane: sobota, 26 listopada 2016, 11:33 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 25 grudnia 2014, 19:04
Posty: 60

Online: 9d 26m 37s
GG: 0
Cytuj:
Aż zdziwiony jestem. Znam kilka sopranów i wszystkie tak na dzień dobry waliły do c3. Technicznie raczej słabo, no ale.
Może tam mezzo macie podciągnięte? Nawet bym się nie zdziwił w sumie.


Mam inną teorię, ale może być błędna. Jesteśmy chórem amatorskim, a do tego większość śpiewających ma ponad 40 lat, są też osoby po sześćdziesiątce. Najlepiej ze śpiewaniem wysoko radzi sobie dziewczyna po AM i chłopak, który nie przeszedł jeszcze mutacji, potem trochę starsi, ale najstarsi mają problem. Jeśli się tylko śpiewa, nieświadomie, to chyba do pewnego wieku można mieć słabą technikę, ale później każdy szczegół może wpłynąć na to, czy się wyciągnie dźwięki, czy nie. Sopranowego C większość sopranów w moim chórze nie zaśpiewa. Ale nie chciałabym stawiać tu kontrowersyjnych tez, że starsi nie mogą śpiewać wysoko.

_________________
„Słuchaj, słuchaj, słuchaj, a potem rób to, co chcesz".
– Lisa See, Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz


Góra
 Zobacz profil  
 

Drukuj 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

 * Zarejestruj  * FAQ    * Szukaj   * Zaloguj 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2010 & SEO Group
TMOL Style by NinhAnh Update by Luzaki.org