basem nie jesteś na pewno, jesteś tenorem który nie umie jeszcze śpiewać więc szybko kończy Ci się skala
dziwi mnie ten fakt z wysokimi dzwiękami, ja również w łagodny sposób wyciągam uczniów z ich strefy komfortu, ale wysoka krtań to jest podczas rzygania, podczas ziewania krtań idzie w bardzo niskie położenie, więc nie wiem o co chodzi.
40 zł za 1,5 godziny lekcji śpiewu to jałmużna a nie pieniądze tak na prawde. Ktoś poświęca Ci uwage, skupia sie na Tobie i próbuje do Ciebie dotrzeć w każdy możliwy sposób, lekcje wokalu to tak na prawde technika, psychologia, nie wiem, biologia, fizyka i ćwiczenie wyobraźni. Ja od kiedy zacząłem się uczyć śpiewu zmieniłem się totalnie. Często słysze ' ale ja nie chce się zmieniać' - ja też nie chciałem, nawet mnie nikt nie ostrzegł przed tym, a wcale nie żałuje bo uważam, że sie zmieniłem na lepsze, więc nie widze problemu. To jest na prawde bardzo trudne podejść do człowieka w taki sposób, żeby on sie skupił na ten czas kiedy przychodzi i chce sie uczyć - a zazwyczaj jest tak, że przychodzą i są totalnie rozkojarzeni, myślą o wszystkim innym tylko nie o tym co trzeba i jeszcze chcieli by natychmiastowych efektów bo przecież przyszli do nauczyciela 'wysiliłem się ! chodze na lekcje!' - to nie ma znaczenia, nauczyciel jest bardziej jak drogowskaz - to ty kombinujesz, ty szukasz, nauczyciela widzisz raz na tydzień i powinieneś go zasypać tysiącem pytań spisanych na kartce i tysiącem dzwięków które z siebie wydawałeś przez tydzień - a on już Ci będzie mowić co lepiej, co gorzej, co jest bezpieczne, co mniej itd.
Mam wrażenie, że Ty chcesz tak wszystko natychmiast - po jednej lekcji mógłbyś sie spodziewać efektów, jakbyś sie przygotował do niej, przemyślał wszystko i dopiero poszedł z konkretami. 40 zł to jest bardzo mało za lekcje 1,5 h - nie wiem dlaczego uważasz że to dużo, za lekcje angielskiego więcej zapłacisz a jest więcej ludzi którzy mogą uczyc angielskiego niż spiewu ;] miej szacunek do tych lekcji mimo że są bardzo tanie. to ty masz pracować nad swoim wokalem a nie twój nauczyciel. twój nauczyciel może Cie mieć w dupie mniej lub bardziej, nie Ty to przyjdzie ktoś inny, nie jesteś mu do szczęscia potrzebny, ale przekazuje Ci swoją wiedze, wiec wyciagnij z niego to co chcesz i idz w swoja strone.
ja sie wybieram na lekcje harmonijki teraz. i od 1,5 tygodnia myslę nad wszystkimi pytaniami które chce zadać, nad wszystkim czego chciałbym sie dowiedzieć i czego mi brakuje - na każde postawione pytanie staram sie najpierw samemu znaleźć odpowiedz i wtedy ją tylko przedyskutuje z mądrzejszym i wiele bardziej doświadczonym typem, bo też mam mało hajsu, więc staram sie dobrze wykorzystąć kase którą już mam dla siebie.