Dziękuję za zainteresowanie i miłe słowa
Ale od początku: z podobieństwem do Celine Dion coś może być na rzeczy (jakkolwiek obrazoburczo by to brzmiało), podziwiam ją od z górą 20 lat, no i wiadomo, że z tego względu śpiewałam (tak dla siebie oczywiście) mnóstwo jej piosenek, a to nie może nie pozostawić swojego śladu. Co ma złe strony ale i trochę dobrych - jak kraść, to od najlepszych. Zresztą dziś nawet słuchałam jednej z jej bardzo młodzieńczych piosenek i tam w śpiewie Dion słychać było "echa" Edith Piaf. No ale ok, Dion miała wtedy kilkanaście lat, no ja mam trochę więcej.
Masz rację z tą "nieśmiałością", ale wciąż poruszam się po prostu bardzo niepewnie, więcej nie umiem niż umiem. No i dochodzą do tego problemy techniczne związane z samym programem, którego używam do nagrywania - nie mogę zgrać ze sobą głośności podkładu (zawsze wychodzi za cicho, albo za głośno) i mego głosu :/ Przerasta mnie to.
Mówiąc o "niestandardowym", nazwijmy to, prowadzeniu sylab - zależało mi, żeby nie śpiewać jak David Bowie (on tu zresztą wykonał znacznie lepszą pracę), żeby było trochę oryginalniej, a może po prostu już tak mam
Co do podkładu.. wiem, że jest bardzo taki sobie, ale na youtubie ciężko coś w ogóle znaleźć. Wszystkie inne wersje instrumentalne zawierają zazwyczaj także partię głównego głosu (graną na pianinie, czy gitarze), a tego nie lubię, wolałabym, żeby były bez tego. Znalazłam tylko jedną wersję bez głównego głosu, ale ona jest metalowa
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1QGnau49CE8&list=LLetrccEx4HacRXIY-TE53Sw&index=3&t=0s[/youtube]
Z takim podkładem wyszłoby mi coś w rodzaju piosenek HIM
Pomyślę nad Dido, kiedyś nawet dość sporo jej słuchałam, miała naprawdę dobre utwory. Ale na razie zajmę się Bowiem, bo "As the world falls down" jest naprawdę piękne