Sam walczę z tym problemem od lat wielu, teraz postanowiłem się bardziej na tym skupić i to jakoś zneutralizować - mowa tutaj o nosowej barwie o nosowym śpiewaniu i ogólnej nosowości. Znalazłem szereg zabiegów, które mają na celu poprawienie emisji głosu i usunięcie nosowego rezonansu. Postanowiłem się podzielić moimi poszukiwaniami, mam nadzieję, że komuś pomogą, ja osobiście już zacząłem je stosować, zobaczymy z czasem jaki będzie efekt:

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Mnie osobiście najbardziej pomógł wpis Janka: http://wokalmania.pl/emisja-glosu-jak-n ... ac-nosowo/
Kierując się jego wskazówkami pozbyłem się nosowości praktycznie od razu, bo po około tygodniu prób.
Podobnie udało mi się pomóc dziewczynie, która śpiewała dość nosowo. Praktycznie po kilu godzinach była w stanie mniej więcej kontrolować nosowość tzn- jak wchodziło na nos to go "wyłączała" po kilku sekundach

"Pomocne mogą się okazać ćwiczenia ziewające typu ?mam?, ?mum?, ?mom?, bo kiedy ziewasz, to automatycznie obniża Ci się krtań i podnosi się podniebienie miękkie, co oznacza więcej miejsca dla dźwięku."

Czytałem artykuł. Problem jest bardziej złożony. Mnie chodzi o to, żeby domknąć podniebienie i wywalić całkowite pchanie rezonansu w stronę nosa. Chce to zrobić BEZ OBNIŻANIA KRTANI.

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Nie, nie jest. Sam sobie generujesz ten problem. Jeżeli jesteś w stanie śpiewać bez nosa z obniżoną krtanią to jesteś także w stanie z podniesioną czy normalną. W artykule nie ma nigdzie mowy o tym aby obniżyć krtań by zrobić więcej miejsca dla dźwięku- jest tylko wspomniane o tym jako o "pomocniku" w znalezieniu prawidłowego uczucia. Potem możesz podnieść krtań. Więcej miejsca musi być w jakie ustnej i garde razem, dlatego jak się pozaciskasz, nie dasz prawidłowego podparcia, to będą problemy z nosowością. Wszystko musi być rozluźnione.
Jak walczysz z tym problemem o wielu lat to błądzisz, ale nawet nie w tym lesie co trzeba.

[ Dodano: czwartek, 29 grudnia 2011, 21:05 ]

Aha- uczucie zatkanego nosa (z tyłu) będzie świadczyć o tym, że dźwięk nie pcha się do niego, a ty w rezultacie śpiewasz nie przez nos.

Mój problem tkwi w tym, że jak odetnę dojście powietrza do nosa w czasie śpiewania to kompletnie brzmię jakbym miał katar i zapchany nos, gdyby to było tak trochę to by było pół bidy. Nawet z motywem otwartego gardła i śpiewu z obniżoną krtanią nos mi wchodzi.

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)